CPAP trendy rynkowe 2022 - czy to już armagedon?
Nikt nie spodziewał się, że to może się w przewidywalnej przyszłości zmienić. Konkurencja od lat dość nieudolnie próbowała gonić liderów. Chociaż uczciwie trzeba przyznać, że w pewnym momencie całkiem innowacyjni okazali się Chińczycy, wprowadzając co już to nowy model i nowinki typu bezprzewodowa opaska monitorująca saturację w trakcie snu.
Przyszłość rynku wszyscy upatrywaliśmy w telemedycynie. Liczący się producenci zaczęli budować platformy umożliwiające zdalne monitorowanie terapii przez lekarza. Liderem bez wątpienia był tu ResMed, który od lat już wyposażał wszystkie swoje aparaty w modemy GSM, chociaż długo nikt nie wiedział do czego to może służyć, poza wygodniejszym dostępem do danych terapii dla pacjenta.
To co się wydarzyło później na rynku przypomina prawdziwy armagedon. Najpierw niespodziewanie z rynku wycofała się firma nr 3 na świecie: DeVilbiss. Niedługo po tym Philips przyznał się, że stosowana w ich urządzeniach pianka wyciszająca może się kruszyć i trafiać do płuc pacjentów, a do tego jest ona rakotwórcza. Wycofano z rynku i poddano akcji naprawczej około 5,5 miliona aparatów na całym świecie. Do dzisiaj Philips nie wrócił do biznesu i de facto nie da się kupić ich aparatów. Firma przed tym kryzysem miała co najmniej 30% światowego rynku.
Myślicie, że w tym czasie w siedzibie największego konkurenta, czyli firmie ResMed, otwierano butelki szampana? Być może, ale z pewnością ta radość nie trwała zbyt długo, ponieważ zwiększony popyt połączony z załamaniem łańcuchów dostaw (najpierw pandemia COVID, później wojna na Ukrainie) spowodowały, że również oni popadli w niemałe tarapaty. Najnowszy model AirSense 11 został wdrożony tylko w kilku krajach. Praktycznie wszędzie pojawiły się poważne problemy z dostępnością.
Na polskim rynku sytuacje chyba najlepiej wykorzystała w tym czasie niemiecka firma Lowenstein. Przypuszczam, że paradoksalnie pomogło im to, że firma na początku pandemii miała relatywnie niewielkie udziały rynkowe, skupiające się głównie na rynku niemieckim. Po prostu łatwiej im było zapewnić dostępność swoich aparatów. Postawili (przynajmniej w Polsce) na tańszą linie aparatów Prisma Smart, z opcjonalną możliwością zdalnego monitorowania terapii. Pamiętam jeszcze jak nie rak dawno temu Smart był jedynie dobrą alternatywą dla tanich chińskich aparatów, dzisiaj to prawdopodobnie driugi najlepiej sprzedający się aparat w Polsce.
Tak więc dzisiaj na rynku mamy niekwestionowanego lidera w postaci firmy ResMed, niemieckiego Lowensteina i „całą resztę” na którą składają się głównie chińscy producenci. Oni zresztą również skorzystali na kłopotach swoich konkurentów i zwiększyli market share (udział rynkowy). U niektórych firm również pojawiły się problemy z dostępnością (np. BMC).
Sam fakt, że pozostałe firmy „wrzucamy do jednego worka” świadczy najlepiej o tym jak wygląda kondycja reszty rynku. Na dzisiaj brak tu wyraźnych pretendentów do tego aby konkurować jak równy z równym z firmą ResMed czy nawet Lowenstein. Firmy takie jak Sefam czy F&P praktycznie zatrzymały rozwój i zniknęły z naszego rynku. Warto jednak śledzić chińskie firmy takie jak Yuwell, BMC czy nowy dla mnie Hypnus. Firmy te są innowacyjne, a ich aparaty na prawdę dobrze wyglądają postawione np. przy Dreamstation 2. Standardem jest już wyposażanie wszystkich aparatów w nawilżacze. Przez ostatnie 2 lata firmy te mocno popracowały nad komfortem oddechowym. Idzie to na prawdę ku dobremu.
Aktualnie (sierpień 2022) nadal występują problemy z dostępnością sprzętu, chociaż jest już zauważalnie lepiej niż jeszcze kilka tygodni temu. Wprowadzono wersje CPAP „Card-to-cloud”, która pozbawiona jest modemu GSM (najwyraźniej tego komponentu ResMed’owi nie udało się pozyskać u swoich dostawców). Występują przejściowe problemy z zakupem manualnej wersji ich aparatów (Elite), a odpowiedzią na to ma być umożliwienie zakupu aparatu automatycznego w zdecydowanie niższej cenie. Aparaty te pozbawione są modemu i akcesoriów, ale nadal jest to ogromna gratka dla osób chorujących na bezach obturacyjny. Należy się liczyć z tym, że może być czasowo problem z dokupieniem akcesoriów, bo teraz zapotrzebowanie się na nie na pewno zwiększy. Problemu nie będzie jeżeli zdecydujemy się w momencie zakupu na wersję już z akcesoriami i- jeżeli tylko domowy budżet na to pozwala- zdecydowanie warto rozważyć tą opcje.
Co z modelem AirSese 11? Póki co dostępny jest tylko na kilku rynkach (m.in. USA, Australia). Producent jeszcze nie jest w stanie zapewnić jego dostępności w skali globalnej i przyjdzie nam poczekać na niego w Polsce jeszcze pewnie do przyszłego roku. Aparat ten póki co zbiera pozytywne opinie ale nie jest też żadną rewolucją w stosunku do wersji 10 i posiada nadal ten sam algorytm leczenia. Czekam na potwierdzenie wytrzymałości zastosowanej turbiny, ponieważ zastosowano identyczną jak w AirMini (mniejsza i „wysokoobrotowa” dzięki czemu poprawia się responsywność ale mogą pogorszyć się przepływy). Pojawiają się doniesienia o tym, że aparaty z początków produkcji mają czasami problemy z łącznością i potrafią się niespodziewanie wyłączyć. Nie przejmował bym się tym jednak zbytnio. to typowe "choroby wieku dziecięcego". Dlatego ja bym dzisiaj zdecydowanie rekomendował zakup AirSense 10- niech nowy model przetestują za nas inni, a producent ma czas na ewentualne poprawki w software.
Jak już napisałem wcześniej firma praktycznie od 2 lat nie sprzedaje swoich aparatów, a jedynie prowadzi akcje naprawczą, dla sprzedanych w poprzednich latach urządzeń. Część osób w ramach wymiany otrzymało od Philips’a nowy model Dreamstation 2. Jest on chwalony za nieduże rozmiary i cichość działania... ale aparat sprawia wrażenie „taniego” i pojawiają się bardzo niepokojące głosy o problemach z utrzymaniem prawidłowej saturacji krwi oraz wolne działanie algorytmu. Takich problemów nie było w poprzednim modelu. Być może oszczędności poszły tu zbyt daleko… W każdym na dzień dzisiejszy nie kupicie Philipsa i takiego zakupu bym też nie doradzał. Szczególnie, że jak się okazało w śledztwie, firma wbrew głośnym deklaracjom nie traktowała poważnie swoich klientów i świadomie zaniedbała kwestie bezpieczeństwa swoich produktów. Powiedzmy sobie uczciwie, to jest totalna kompromitacja i nie jestem pewien czy firma jeszcze się z tego podniesie.
Firma przez ostatnie dwa lata solidnie zadomowiła się na polskim rynku, głównie za sprawą swojego najtańszego aparatu Prisma Smart. Kibicowałem powstaniu platformy telemedycznej WIEM realizowanej na bazie sprzętu Lowenstein przez VitalAire, ale niestety kilka dni temu firma ogłosiła wycofanie się z tej kategorii produktów i zamknięciu projektu. Wielka szkoda, bo to praktycznie zamyka póki co dyskusje o platformie telemedycznej dla Prismy w Polsce.
Czy warto dzisiaj kupić aparat CPAP tej firmy? Do rozważenie jest zakup Prisma Smart przy założeniu, że cena będzie wyraźnie niższa niż za aparat firmy ResMed AirSense (to mimo wszystko „inna liga” i nie dajcie sobie wmówić, że jest inaczej). To wciąż jednak rozsądny wybór przy ograniczonym budżecie. Bardzo cenię sobie droższy aparat z oferty Lowenstein- Prisma 20a… ale niestety jest on zbyt drogi jak na to co oferuje. Firmie mocno kibicuje, ponieważ to jedyny realny konkurent dla ResMed i chyba też jedna z bardziej innowacyjnych firm "zachodniego świata".
POZOSTAŁE
Sam fakt, że pozostałe firmy „wrzucamy do jednego worka” świadczy najlepiej o tym jak wygląda kondycja reszty rynku. Na dzisiaj brak tu wyraźnych pretendentów do tego aby konkurować jak równy z równym z firmą ResMed czy nawet Lowenstein. Firmy takie jak Sefam czy F&P praktycznie zatrzymały rozwój i zniknęły z naszego rynku. Warto jednak śledzić chińskie firmy takie jak Yuwell, BMC czy nowy dla mnie Hypnus. Firmy te są innowacyjne, a ich aparaty na prawdę dobrze wyglądają postawione np. przy Dreamstation 2. Standardem jest już wyposażanie wszystkich aparatów w nawilżacze. Przez ostatnie 2 lata firmy te mocno popracowały nad komfortem oddechowym. Idzie to na prawdę ku dobremu.
Nieustannie największym problemem w przypadku aparatów chińskiej produkcji jest zawsze zaufanie do zastosowanego tam algorytmu. Nie wiemy jak on do końca działa, nie wiemy czy był odpowiednio testowany na rasie europeidalnej (przeciętny „bezdechowiec” w Europie i Chinach to dwie inne osoby). Dlatego powinniśmy unikać chińskich aparatów „z niższej półki” i w miarę możliwości testować taki aparat przy zakupie, aby potwierdzić, że dobrze sobie poradzi z naszym typem bezdechu. Chińczycy do dzisiaj nie radzą sobie jeszcze dobrze z rozpoznawaniem bezdechów centralnych, dlatego trzeba uważać szczególnie gdy tego typu zaburzenia pojawiają się w czasie snu.
Pracuje aktualnie nad najnowszym wydaniem naszego "rankingu zakupowego CPAP", który powstanie w dość innowacyjnej formule i mam nadzieję spotka się z waszą aprobatą. Warto też śledzić nasz kanał na YouTube, gdzie od września pojawią zupełnie nowe materiały. Śledźcie nasze media społecznościowe aby być zawsze na bieżąco.
Brak komentarzy: