Związek pomiędzy użytkowanym aparatem CPAP, a ryzykiem zachorowania na raka.
14 czerwca 2021 Philips/Respironics wydał komunikat o wycofaniu urządzeń CPAP i respiratorów. Dobrowolne wycofanie dotyczyło dwóch kwestii związanych z pianką dźwiękochłonną na bazie poliestru (PE-PUR) wykorzystywanej do wyciszenia urządzeń od 2009 r. Pianka może rozpadać się na drażniące cząstki, które mogą zostać połknięte lub wdychane przez użytkownika; po drugie, pianka PE-PUR może uwalniać lotne związki organiczne (VOC). Chociaż obie te emisje gazów podobno zmniejszają się po pierwszych kilku dniach użytkowania nowego urządzenia PAP, mogą mieć potencjał rakotwórczy.
Akcja naprawcza Philipsa tak na prawdę dopiero ruszyła i ze względu na ogromną skalę (mówi się o 3-4 milionach urządzeń) ma potrwać do września 2022 roku. Stawia to lekarzy i przede wszystkim pacjentów w bardzo trudnym położeniu, w którym trzeba zdecydować czy potencjalne działanie kancerogenne jest bardziej niebezpieczne od zaprzestania terapii bezdechu sennego. Nie każdy może sobie przecież pozwolić na to aby kupić nowy aparat w oczekiwaniu na akcje naprawczą. Pojawia się też pytanie: o ile zwiększa się ryzyko zachorowania na raka, przy założeniu, że korzystaliśmy z aparatów Philipsa przez ostatnie lata (w teorii może to być nawet 12 lat!).
Instytut badawczy ICES (Ontario), finansowany m.in. przez Ministerstwo Zdrowia Kanady, postanowił dokonać analizy, która by w sposób obiektywny zweryfikowała hipotezę o tym, że pacjenci korzystający z aparatów CPAP produkcji Philips częściej zapadają na choroby nowotworowe. Do analizy wzięto dane 6,903 osób, które zakupiły aparat CPAP w latach 1994-2017 i nie miały wcześniej zdiagnozowanego nowotworu. Aż 57% z nich korzystało ze sprzętu firmy ResMed, 22% Fisher&Paykel i niecałe 18% Philips'a.
W ciągu mediany czasu obserwacji 7,5 roku u 374 (5,4%) osób rozwinął się rak. Najczęściej był to rak prostaty (17,1%), piersi (11,0%), jelita grubego (11,0%), czerniak (7,0%) i rak płuc (25,9%). Standaryzowana różnica między osobami, które zgłosiły się do Philips/Respironics i wszystkich urządzeń innych niż Philips/Respironics łącznie, nie przekraczała 6% dla podtypów nowotworów będących przedmiotem zainteresowania; w szczególności dla raka płuc, standaryzowana różnica wynosiła zero przy takim samym odsetku osób, u których rozwinął się rak płuc w obserwacji. Szczegóły dotyczące
W porównaniu z Philips/Respironics, nie było istotnych różnic w częstości występowania raka incydentalnego pomiędzy różnymi producentami urządzeń PAP. W badanej grupie zachorowało na raka 5,5% osób leczących się Philipsem i 5,4% pozostałych producentów- różnica pomiędzy tymi wartościami mieści się w zakresie błędu statystycznego. Nie ma istotnej różnicy także w przypadku raka płuc, dla którego ryzyko powinno być w teorii największe.
Oczywiście badanie to nie oznacza jeszcze, że pianka stosowana w aparatach Philipsa jest bezpieczna. Daje nam jednak obraz tego, że ryzyko związane z jej użytkowaniem w badanej grupie było relatywnie niewielkie aby nie powiedzieć nieznaczące. Potrzebne będą kolejne badania na większej próbie i obejmujące dłuższy okres czasu aby potwierdzić wyniki tego badania.
Jeżeli wspólnie z lekarzem zdecydowaliście o kontynuowaniu terapii na aparacie Philips, dzięki temu badaniu możecie teraz spać zdecydowanie spokojniej. Zalecałbym jednak unikanie wykorzystania nowych aparatów (o które trudno ze względu na wycofanie ich ze sprzedaży) oraz czynników mogących przyspieszyć degradacje pianki PE-PUR, w szczególności ozonu, wysokiej wilgotności i temperatury.
Brak komentarzy: