Co wiemy o nowym ResMed AirSense 11? (na dzień 26 maja 2021)

 

Najnowszy CPAP od ResMed oznaczony jako AirSense 11 nie został jeszcze oficjalnie wypuszczony na rynek. Co więcej nie znamy jeszcze nawet przybliżonej daty kiedy to się stanie. Wypłynęło już jednak do sieci sporo zdjęć samego urządzenia oraz instrukcji obsługi. Postanowiłem dzisiaj podsumować to czego dowiedzieliśmy się do dnia dzisiejszego. 

AirSense 11 wyraźnie nawiązuje do swojego poprzednika. Nie powinno to dziwić mając na uwadze, że była to bardzo udana konstrukcja. 

Aparat jest wyraźnie niższy ale też szerszy od "10". Posiada nowy, dotykowy ekran i tylko jeden klawisz włączający urządzenie. 

Nawilżacz jest bardzo podobny do poprzedniego. Ma taką samą objętość (niestety!), a na spodzie znajdziemy okrągłą płytkę jak w Philips'ie (ResMed miał mały problem z rozklejaniem zbiorników i pewnie stąd ten ruch). Powierzchnia parowania powinna być teraz większa, co powinno odbić się na lepszej wydajności. 

Filtr również jest niemal identyczny, do tego który znamy i wielka szkoda, że ResMed nie wykorzystał szansy na to aby dać coś większego. Domyślam się tylko, że chodzi o obniżenie kosztów produkcji filtrów. 

Z boku zobaczycie wejście zasilania, które jest bliźniaczo podobne do tego z AirMini. Spodziewam się, że dzięki temu będzie możliwa komunikacja aparatu z baterią i automatyczne wyłączanie podgrzewania nawilżacza jak w Philipsie. Odpadnie możliwość zastosowania innych niż oryginalnych zasilaczy. 

Niestety możemy zapomnieć o wykorzystaniu posiadanej podgrzewanej rury- ta również została przeprojektowana. Zdecydowano się tym razem na proste podłączenie, którego zaletą jest łatwiejsze mycie, a wadą problem z przysunięciem aparatu do ściany. 

Menu zostało przeprojektowane ze względu na dotykowy interfejs ale równocześnie jest bardzo podobne i żaden z użytkowników AirSens'a nie powinien czuć się w nim zagubiony:

Nieco więcej informacji możemy dowiedzieć się z instrukcji obsługi. Urządzenie będzie sprzedawane w 3 wersjach: AirSense, ekonomiczny CPAP oraz manualny Elite (tak było także w "10", chociaż w Polsce sprzedawane są tylko 2 wersje). W opisie urządzenie znajdziemy obok znanej funkcji dopasowania maski "Test Drive". Nie mamy jeszcze pewności czym ona jest ale prawdopodobnie będzie pomagała w przyzwyczajeniu się do terapii nowym osobom. 

Aparat został wyposażony- obok dobrze znanej łączności GSM- także w interfejs Bluetooth, dzięki któremu poranna synchronizacja aplikacji (też zupełnie nowej) powinna być teraz dużo szybsza. I zasadniczo to już wszystkie nowości...

Nie mamy żadnych informacji o zmianie działania algorytmu czy ulgi wydechowej i na 99% będą one działały tak samo jak w poprzedniej generacji. Aparat standardowo będzie wyposażony w algorytm "For Her", co sugeruje, że zrezygnowano z rozróżnienia na "damską" i "męską" linię. 

Jak to wszystko można podsumować? Zdecydowanie jest to ewolucja, a nie rewolucja. Zmienia się głównie wygląd. Technicznie będzie to niemal identyczne urządzenie, w którym postawiono głównie na odświeżenie wyglądu. 

Nie mamy jeszcze żadnych informacji na temat daty premiery nowego aparatu na polskim rynku. Istnieje spore prawdopodobieństwo, że nie doczekamy się jej w tym roku, mając na uwadze, że zapewne najpierw trafi on na rynek amerykański i australijski. Specjalnie z tego powodu jednak bym nie płakał, ponieważ AirSense 10 to doskonałe i wciąż nowoczesne urządzenie, które zostało już dobrze zweryfikowane na rynku. Nowe produkty mają tendencje do "chorób wieku dziecięcego" w pierwszych seriach. Tak więc czekamy z niecierpliwością... ale niech potestują inni zanim zdecydujemy się na zakup.